Strona główna | Historia | Kapłani | Modlitwa za kapłanów | U Wszechpośredniczki | Ewangelia | Webmaster | Linki
 Duszpasterze


GRUDZIEŃ 2009 rok.


Poniedziałek 28.12.2009r.
Wspomnienie Świętych Młodzianków, męczenników - kliknij.

 
Dwuletnim, a nawet młodszym chłopcom zamordowanym w Betlejem i okolicy na rozkaz króla Heroda, św. Ireneusz, św. Cyprian, św. Augustyn i inni ojcowie Kościoła nadali tytuł męczenników. Ich kult datuje się od I wieku po narodzinach Chrystusa. W Kościele Zachodnim Msza święta za świętych Młodzianków jest celebrowana - tak jak Msze święte Wielkiego Postu - bez radosnych śpiewów; kolor liturgiczny - czerwony. Wśród Ewangelistów jedynie św. Mateusz przekazał nam informację o tym wydarzeniu (Mt 2, 1-16). Dekret śmierci dla niemowląt wydał Herod Wielki, król żydowski, kiedy dowiedział się od Magów, że narodził się Mesjasz, oczekiwany przez naród żydowski. W obawie, by Jezus nie odebrał mu i jego potomkom panowania chciał w tak podstępny sposób pozbyć się Pana Jezusa. Za czasów Heroda panowało przekonanie, że wszystko w państwie jest własnością władcy, także ludzie, nad którymi ma prawo życia i śmierci. Jeśli mu stoją na przeszkodzie, zagrażają jego życiu lub panowaniu, może bez skrupułów w sposób gwałtowny się ich pozbyć. Historia potwierdza, że Herod był wyjątkowo ambitny, chciwy władzy i podejrzliwy. Sam bowiem doszedł do tronu po trupach i tylko dzięki terrorowi utrzymywał się u władzy. Był synem Antypatra, wodza Idumei. Za cel sobie postawił panowanie. Dlatego oddał się w całkowitą służbę Rzymianom. Dzięki nim jako poganin otrzymał panowanie nad Ziemią Świętą i narodem żydowskim z tytułem króla. Wymordował żydowską rodzinę królewską, która panowała nad narodem przed nim: Hirkana II, swojego teścia; Józefa, swojego szwagra; Mariam, swoją żonę; ponadto trzech swoich synów - Aleksandra, Arystobula i Antypatra; arcykapłana, który miał również imię Arystobula; Aleksandrę, matkę Mariamme i wielu innych, jak to szczegółowo opisuje żyjący ok. 70 lat po nim historyk żydowski, Józef Flawiusz (Dawne dzieje Izraela). Jeszcze przed samą swoją śmiercią, by nie dać Żydom powodu do radości, ale by im wycisnąć łzy i upamiętnić w ten sposób swój zgon, rozkazał dowódcy wojska zebrać na stadionie sportowym w Jerycho najprzedniejszych obywateli żydowskich i na wiadomość o jego śmierci, wszystkich zgładzić.

 
Nie wykonano na szczęście tego polecenia. Te fakty i wiele innych wskazują, kim był Herod i czym było dla takiego okrutnika pozbawienie życia kilkudziesięciu niemowląt. Bibliści zastanawiają się nad tym, ile mogło być tych niemowląt? Betlejem w owych czasach mogło liczyć ok. 1000 mieszkańców. Niemowląt do dwóch lat w takiej sytuacji mogło być najwyżej ok. 100; chłopców zatem ok. 50. Jest to cyfra raczej maksymalna i trzeba ją prawdopodobnie zaniżyć. Szczegół, że Herod oznaczył wiek niemowląt skazanych na śmierć, jest dla nas o tyle cenny, że pozwala nam w przybliżeniu określić czas narodzenia Pana Jezusa. Pan Jezus mógł mieć już ok. roku. Herod wolał dla "swego bezpieczeństwa" wiek ofiar zawyżyć. Czczeni jako flores martyrum - pierwiosnki męczeństwa, Młodziankowie nie złożyli życia za Chrystusa, ale niewątpliwie z Jego powodu. Zatriumfowali nad światem i zyskali koronę męczeństwa nie doświadczywszy zła tego świata, pokus ciała i podszeptów szatana. Ikonografia podejmowała często ten tak dramatyczny temat dający wiele możliwości artystom. Dlatego wśród malarzy i rzeźbiarzy, którzy wykonali obrazy "Rzeź Niewiniątek", figurują m.in.: Giovanni Francesco Baroto, Mikołaj Poussin, Guido Reni, Diirer, Romanino, Piotr Brueghel, Bartolomeo Schedoni, Rubens itp. W Padwie, w bazylice św. Justyny, a także w kilkunastu innych kościołach, można oglądać "relikwie" Młodzianków. Są one oczywiście nieprawdziwe, ale dowodzą, jak wielki w historii Kościoła był kult Świętych Młodzianków. Święci Młodziankowie są uważani za patronów chórów kościelnych.


 





























Znów Cię spotkam na pasterce w środku nocy,
Znów tak będzie, jak mówili nam prorocy.
Pośród Mędrców i aniołów, wśród pasterzy, owiec, wołów,
Człowiek zrodził się, Pan świata i wszechmocy.

Znów Cię spotkam na pasterce w tę noc jedną
Noc, przy której wszystkie inne noce bledną.
Dziś, kto żyw do Ciebie śpieszy, by Twym przyjściem się nacieszyć
Przyjściem Króla, co stajenkę ma tak biedną.

Znów Cię spotkam na pasterce pośród ludzi,
Co się zbiegną, gdy ich dzwon kościelny zbudzi.
By Twe uczcić urodziny, Twoim Chlebem, Twoim Winem,
By kolędy znów radośnie Tobie nucic.

Znów Cię spotkam na pasterce w tę noc białą
Przy tym sianku, co okrywa Twoje ciało.
Skromne Twoje przyodzienie, biedne Twoje Boskie mienie,
Lecz wystarczy, by Cię okryć wieczną chwałą.

Znów Cię spotkam na pasterce w tę noc cichą.
Znów zobaczę tą stajenkę Twoją lichą.
Klęknę gdzieś z boku ołtarza, u stóp Króla i Nędzarza
I zaśpiewam Ci kolędę jedna cichą.

Pięknie przeżytych Świąt,
zadumy nad ich tajemnicą,
nabrania dystansu do tego co wokół,
chwil roziskrzonych kolędą,
nadziei, wiary i miłości w Bożą Moc...
Niech noc wigilijnego wieczoru przyniesie
radość i pokój w sercu...


Duszpasterze.


Sobota 26.12.2009r.

 

Jak co roku w drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia w naszym kościele odbyło się rodzinne kolędowanie.
Zapraszamy do galerii zdjęć :)

Kolędowanie 2009 rok - kliknij :)


Sobota 26.12.2009r.
Wspomnienie Świętego Szczepana diakona, męczennika - kliknij.

 
Greckie imię Stephanos znaczy tyle, co "wieniec". Nie wiemy, ani kiedy, ani gdzie się św. Szczepan urodził. Jego imię greckie wskazywałoby, że był on nawróconym hellenistą. Nie są nam również znane szczegóły jego wcześniejszego życia. Dzieje jego rozpoczynają się od czasu wybrania go na diakona Kościoła. Apostołowie na propozycję św. Piotra wybrali 7 diakonów dla posługi ubogim, aby w ten sposób odciążyć uczniów Chrystusa oraz dać im więcej czasu do głoszenia Ewangelii. Święty Szczepan wszakże nie ograniczył się wyłącznie do posługi ubogim. Według Dziejów Apostolskich, "pełen łaski i mocy Ducha Świętego", głosił Ewangelię z mądrością, której nikt nie mógł się przeciwstawić. Został oskarżony przez Sanhedryn, że występuje przeciw Prawu i Świątyni. W mowie obrończej Szczepan ukazał dzieje Izraela z perspektywy chrześcijańskiej, konkludując, że naród ten stale lekceważył wolę Boga (Dz 6, 8 - 7, 53). Publicznie wyznał Chrystusa, za co został ukamienowany (Dz 7, 54-60). Jest określany mianem Protomartyr - pierwszy męczennik.

 
Oskarżycielami św. Szczepana przed Sanhedrynem żydowskim byli prozelici żydowscy, czyli nawróceni na judaizm poganie, których zwano Grekami. Wynika stąd, że św. Szczepan zaczął od nawracania swoich ziomków, do których przemawiał ich językiem, greckim. Zadziwia znajomością dziejów narodu żydowskiego i wskazuje, że powołaniem tegoż narodu wybranego było przygotowanie świata na przyjście Zbawiciela. Żydzi nie tylko sprzeniewierzyli się temu wielkiemu posłannictwu, ale nawet zamordowali Chrystusa. Stąd oburzenie, jakie się z ust św. Szczepana wyrywa. Był to rok 36, a więc od śmierci Chrystusa Pana upłynęło zaledwie 3 lata. Prozelici, czyli świeżo nawróceni, musieli praktykować i wypełniać, podobnie jak Apostołowie i uczniowie Chrystusa, także prawo mozaizmu z przyjęciem obrzezania, pogłębione jedynie o nakazy Ewangelii. Dopiero sobór Apostolski odbyty w Jerozolimie w roku 49/50 zdecydował, że poganie nawróceni na chrześcijaństwo nie są zobowiązani do zachowania prawa mojżeszowego. Same niemal imiona greckie wskazują, jak wielkie były wpływy helleńskie w czasach apostolskich w narodzie żydowskim. Nadto wynika z tekstu, że pieczę nad ubogimi zlecono głównie nawróconym hellenistom, aby nie mieli żalu że są krzywdzeni przez wiernych pochodzenia żydowskiego.

 
Autor podkreśla, że przy śmierci św. Szczepana był obecny Szaweł, późniejszy Apostoł Narodów, którego św. Łukasz był potem uczniem. Szaweł nie był jeszcze pełnoletni, był młodzieńcem, dlatego nie mógł brać bezpośredniego udziału w egzekucji Szczepana, a tylko pilnował szat oprawców. Bibliści wszakże zastanawiają się, jak mogło dojść do jawnego samosądu oraz morderstwa, skoro każdy wyrok śmierci był uzależniony od podpisu rzymskiego namiestnika, jak to widzimy przy śmierci Pana Jezusa. Właśnie wtedy, w 36 roku Piłat Poncki został odwołany ze swojego stanowiska, a nowy namiestnik jeszcze nie przybył. Wykorzystali ten moment Żydzi, by dokonać samosądu na św. Szczepanie, co więcej, rozpoczęli na szeroką skalę akcję niszczenia chrześcijaństwa: "Wybuchło wówczas wielkie prześladowanie w Kościele Jerozolimskim" (Dz 8,1). Wśród głównych prześladowców znalazł się Szaweł, późniejszy Apostoł Narodów - św. Paweł. Imię Szczepana włączono do Kanonu rzymskiego. Jest patronem diecezji wiedeńskiej; kamieniarzy, kucharzy i tkaczy.

 
Kult Męczennika rozwinął się natychmiast. Jednakże na skutek zawieruch, jakie nawiedzały Ziemię Świętą, także Jerozolimę, zapomniano o grobie św. Szczepana. Odkryto go dopiero w 415 roku. Jeśli je rozeznano, to znaczy, że św. Szczepan musiał mieć grób wyróżniający się i z odpowiednim napisem. O znalezieniu grobu św. Szczepana pisze kapłan Lucjan. Miał mu zjawić się pewnej nocy Gamaliel, nauczyciel św. Pawła, i wskazać grób swój i św. Szczepana w pobliżu Jerozolimy Kefar-Camla. Chrześcijanie, uciekając przed oblężeniem Jerozolimy i w obawie przed jej zburzeniem przez cesarza Hadriana, zabrali ze sobą śmiertelne szczątki tych dwóch czcigodnych mężów i we wspomnianej wiosce je pochowali. Gamaliel bowiem miał zakończyć życie jako chrześcijanin. Na miejscu odnalezienia zwłok biskup Jerozolimy, Jan, wystawił murowaną bazylikę i drugą na miejscu, gdzie według podania Święty miał być ukamienowany. Bazylikę tę upiększyli św. Cyryl Jerozolimski (439) i cesarzowa św. Eudoksja (460). Z dniem św. Szczepana łączono w Polsce wiele zwyczajów.

 
I tak, kiedy pierwsze święto spędzano w zaciszu domowym, wśród najbliższej rodziny, w drugi dzień świąt obchodzono z życzeniami świątecznymi sąsiadów, rodzinę dalszą i znajomych. W czasie Mszy świętej rzucano w kościele zboże na pamiątkę kamienowania Świętego. Wieczór 26 grudnia nazywano "szczodrym", gdyż służba dworska składała panom życzenia i otrzymywała poczęstunek, a nawet prezenty. Po przyjęciu smarowano miodem pułap i rzucano ziarno. Jeśli zboże przylgnęło, było to dobrą wróżbą pomyślnych zbiorów. Zastanawia, dlaczego Kościół w drugim dniu oktawy Świąt Bożego Narodzenia umieścił święto św. Szczepana Męczennika. Być może po to, byśmy zapatrzeni w żłóbek Chrystusa nie zapomnieli, że ofiara ze strony Boga dla człowieka pociąga konieczność także ofiary ze strony człowieka dla Boga, chociażby ona wymagała nawet krwi męczeństwa.

W ikonografii św. Szczepan występuje jako młody diakon w białej tunice lub w bogato tkanej dalmatyce. Jego atrybutami są: księga Ewangelii, kamienie na księdze lub w jego rękach, gałązka palmowa.



 

 
Tegoroczne Roraty będziemy przeżywać pod hasłem
„Pokażę Ci DROGĘ DO NIEBA”.

Jak mówi Gabriela Szulik, redaktor naczelny "Małego Gościa", podczas nabożeństw dzieci otrzymywać będą obrazki przedstawiające miejsca związane z życiem Św. Jana Marii Vianneya.
Drogie dzieci :) obrazki roratnie będziecie umieszczać na planszy, którą otrzymacie w pierwszym dniu Rorat. Do grudniowego numeru „Małego Gościa Niedzielnego” dołączono Margaretkę – zobowiązanie do modlitwy za wybranego księdza, zamieszczono w nim również słowa piosenki na Roraty 2009, pt. „Droga do nieba” oraz krótkie historie księży, którzy odczuli moc modlitwy na własnej skórze.
O samym proboszczu z Ars możecie przeczytać na naszej stronie parafialnej w zakładce "ROK KAPŁAŃSKI" - roku, który ustanowił 19 czerwca 2009r w Uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa Papież Benedykt XVI.
Tematem Roku Kapłańskiego jest
„Wierność Chrystusa, wierność kapłana”.


Odpowiedzi na pytania roratnie wrzucamy do specjalnego koszyka, który znajduje się w Prezbiterium :)


Roraty 24 grudnia - kliknij :)
Roraty 23 grudnia - kliknij :)


Roraty 22 grudnia.

 

Podczas spotkania na Mszy Św roratniej szczególną modlitwą otoczyliśmy
ks. Ewalda Kasperczyk, naszego byłego Proboszcza.
Ks. Proboszcz Ewald Kasperczyk zmarł 16 listopada 1980r, był budowniczym naszego Kościoła.
Pochowany został w kaplicy kościelnej w Turzy Śląskiej, u stóp figury NMP.

Więcej o ks Proboszczu Ewaldzie Kasperczyk - kliknij.

Zdjęcia z siedemnastego dnia Rarat - kliknij :)


Roraty 21 grudnia.

 
Podczas dwudziestego pierwszego dnia Rorat szczególną modlitwą otoczyliśmy ks. Kazimierza Hurskiego, naszego byłego proboszcza.

KS. KAZIMIERZ HURSKI
Urodził się 9 marca 1935 w Lubomi. Tam 17 dnia tegoż miesiąca został ochrzczony. Był synem Antoniego - kierownika szkoły i organisty - i Marii z. d. Macura. W 1939 rodzina Hurskich przeprowadziła się do Gorzyc. Tam w 1941 Kazimierz rozpoczął naukę w szkole podstawowej. W 1946 przystąpił po raz pierwszy do Komunii św., bierzmowany był 16 maja 1949 przez biskupa Juliusza Bieńka.
Od 1948 uczył się w Szkole Ogólnokształcącej Stopnia Podstawowego i Licealnego w Wodzisławiu Śląskim. Potrafił grać na skrzypcach i organach.
Po zdaniu w 1952 egzaminu dojrzałości wstąpił do Śląskiego Seminarium Duchownego w Krakowie i rozpoczął studia na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. Po zlikwidowaniu w 1954 Wydziału Teologicznego kontynuował studia w Seminarium Duchownym.Święcenia diakonatu otrzymał 10 kwietnia 1957 z rąk biskupa Juliusza Bieńka. Studia teologiczne ukończył w 1957, ale z powodu braku wieku wymaganego do święceń prezbiteratu, został posłany do pomocy w parafii Imienia Najświętszej Maryi Panny i św. Bartłomieja w Piekarach Śląskich. Po dwóch miesiącach, we wrześniu 1957 przeniesiony został do parafii św. Marii Magdaleny w Bielszowicach, gdzie był katechetą. Święceń prezbiteratu udzielił mu 9 marca 1958 w kościele parafialnym w Gorzycach biskup koadiutor Herbert Bednorz.
Od 17 marca 1958 ks. Kazimierz był wikariuszem w Szarleju. W 1961 zastępował chorego proboszcza w Lubomi, a po jego śmierci był administratorem tej parafii. Obsługiwał też filię w Ligocie Tworkowskiej. Następnie był wikariuszem w Bogucicach (od 9 grudnia 1961), Najświętszej Maryi Panny i św. Bartłomieja w Piekarach Śląskich (od 1965), św. Wojciecha w Mikołowie (od 1968; był tam też duszpasterzem akademickim). W 1972 został mianowany rektorem kaplicy w Kamionce, z poleceniem podjęcia próby usamodzielnienia tej części parafii.
Od 1973 był adiutorem, a w następnym roku został proboszczem parafii Matki Bożej Szkaplerznej w Imielinie. Z kolei od 1978 był proboszczem parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Wodzisławiu Śląskim. Od 1980 duszpasterzował w parafii Matki Bożej Wszechpośredniczki Łask i św. Antoniego w Jedłowniku, gdzie był proboszczem aż do przejścia w 1999 na emeryturę. W latach 1978-1983 był dziekanem dekanatu wodzisławskiego. W 1998 kapłani tegoż dekanatu wybrali go na swojego ojca duchownego.
Jako emeryt zamieszkał w domu rodzinnym w Gorzycach.
Zmarł 29 stycznia 2006 w szpitalu w Wodzisławiu Śląskim. Pochowany został w Gorzycach.
Zdjęcia z Rarat - kiknij :)


Roraty 15 grudnia.

 
Podczas osiemnastego dnia Rorat szczególną modlitwą otoczyliśmy ks Józefa Grygier, naszego byłego wikarego. Ks Józef obecnie jest proboszczem w parafii Podwyższenie Krzyża Świętego i św.Herberta w Katowicach
Zdjęcia z osiemnastego dnia Rarat - kiknij :)



Roraty 17 grudnia.

 
Podczas siedemnastego dnia Rorat szczególną modlitwą otoczyliśmy ks Janusza Ahnerta, naszego byłego wikarego. Ks Janusz obecnie jest proboszczem w parafii Wniebowzięcia NMP w Studzionce
Zdjęcia z siedemnastego dnia Rarat - kiknij :)



Zdjęcia z czternastego dnia Rarat - kiknij :)


Roraty 11 grudnia.

 
Podczas dziesiątego dnia Rorat szczególną modlitwą otoczyliśmy ks Marcina Karwot SVD, naszego parafianina, który głosi Słowo Boże w Kenii.
Kilka zdjęć - kiknij.

W dniu dzisiejszym dzieci otrzymały, również list od ks Proboszcza Witaolda Tatarczyk.
Kiknij, aby przeczytać list :)

Zdjęcia z dziesiątego dnia Rarat - kiknij :)


Roraty 10 grudnia.

 
Podczas dziewiątego dnia Rorat szczególną modlitwą otoczyliśmy księży, którzy wraz z naszym ks Proboszczem
obchodzą w tym roku Srebrny Jubileusz Kapłaństwa.

Zdjęcia z dziewiątego dnia Rarat - kiknij :)


Roraty 9 grudnia.

 
Podczas ósmego dnia Rorat szczególną modlitwą otoczyliśmy ks Łukasza Rączka, naszego parafianina, który obecnie jest Wikarym w Katowicach Józefowcu
w Parafii Św. Józefa Robotnika - kiknij :)

Zdjęcia z ósmego dnia Rarat - kiknij :)




Roraty 8 grudnia.

 
Podczas siódmego dnia Rorat Dzieci Maryi naszej parafii odnowiły przyrzeczenia i otrzymały medaliki NMP Niepokalanej.
Dzisiejsze spotkanie roratnie było również ważnym wydarzeniem dla dzieci przystępujących do Pierwszej i Wczesnej Komunii Świętej i ich rodziców.
Dzieci te otrzymały poświęcone medaliki.

Zadanie dla dzieci - odpowiem na pytanie: Jakie były imiona rodziców Maryi?
Zdjęcia z siódmego dnia Rarat - kiknij :)


Roraty 7 grudnia.

 
Podczas szóstego dnia Rorat dzieci naszej parafii otrzymały list od ks Dziekana Bogusława Płonka.
Kiknij aby przeczytać list :)


Zadanie dla dzieci - odpowiem na 1 pytanie z obrazka roratniego.
Zdjęcia z szóstego dnia Rarat - kiknij :)


Roraty 4 grudnia.

 
Podczas piątego dnia Rorat szczególną modlitwą otoczyliśmy ks Józefa Tatarczyk SVD, naszego parafianina.


Zadanie dla dzieci - odpowiem na 2 pytanie z obrazka na dzień 4 grudnia.
Zdjęcia z piątego dnia Rarat - kiknij :)




Roraty 3 grudnia.

 
Podczas czwartego dnia Rorat szczególną modlitwą otoczyliśmy ks Dziekana Bogusława Płonka naszego prafianina, który obecnie jest Proboszczem w Parafii Wniebowzięcia NMP w Wodzisławiu Śląskim -kliknij.


Zadanie dla dzieci - odpowiem na pytanie 1 z obrazka roratniego :)
Zdjęcia z czwartego dnia Rarat - kiknij :)



Roraty 2 grudnia.

 
Podczas trzeciego dnia Rorat szczególną modlitwą otoczyliśmy ks Witolda Tatarczyk naszego parafianina, który obecnie jest Proboszczem w Parafii św.Michała Archanioła w Skrzyszowie -kliknij.


Zadanie dla dzieci - odpowiem na pytania z obrazka roratniego :)
Zdjęcia z trzeciego dnia Rarat - kliknij.


Roraty 1 grudnia.

 
Podczas drugiego dnia Rorat szczególną modlitwą otoczyliśmy ks Adama Sroka SVD naszego parafianina, który głosi Słowo Boże w Papui Nowej Gwinei - kliknij.


Zadanie dla dzieci - napiszę odpowiedź na pytanie nr3 z obrazka roratniego :)
Zdjęcia z drugiego dnia Rarat - kliknij.



Roraty 30 listopada.

 
Podczas pierwszych Rorat szczególną modlitwą otoczyliśmy ks Proboszcza i ks Wikarego.


Zadanie dla dzieci - napiszę list do ks Proboszcza i ks Wikarego i przyniosę jutro do Kościoła :)
Zdjęcia z pierwszego dnia Rarat - kliknij.


GRUDZIEŃ 2009 rok.


Niedziela 13.12.2009r.
III Niedziela Adwentu - Niedziela Radości - Gaudete.

 
Jan Chrzciciel zapowiadając przyjście Jezusa daje proste wskazówki tym, którzy przychodzą do niego po chrzest z wody – mówi, by dzielić się z biedniejszymi, być uczciwym, zadowalać się tym, co się ma.
Dwa tysiące lat po Chrystusie wcale nie jest prościej być dobrym człowiekiem. Niech bliskość Tego, który chrzci ogniem i Duchem Świętym przemieni nasze serca.
„Gotujcie drogę Panu, prostujcie ścieżki dla Niego”

 

Piękna Twa jazda duchem po słońc szczytach,
w obliczu Boga, w sojuszu z anioły.

Ty prawdy Boże czytasz po błękitach,
z dala od ziemi - z duchami pospoły.

Ile słońc wiary w sercach zapaliłeś,
ileś łez zgasił na cierpiącym licu,
ile z dróg piekła w niebo nawróciłeś,
iluś zgromadził przy miłości zniczu.

Tyle gwiazd chwały niechaj w aureoli,
na drugim świecie głowę Twą okoli.

Tyle Ci chórów niech zanuci pienia,
boś Ty ich zawiódł w sfery uwielbienia.

Z okazji urodzin Ks Proboszczowi


życzą : Parafianie.

11.00 – Msza św. w intencji Ks. Prob. Eugeniusza Króliczka z okazji urodzin - kliknij


Wtorek 08.12.2009r.
Uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP- kliknij.

 
Prawda o Niepokalanym Poczęciu Maryi jest dogmatem wiary. Ogłosił go uroczyście 8 grudnia 1854 r. bullą Ineffabilis Deus Pius IX. Uczynił to w Bazylice św. Piotra w Rzymie w obecności 54 kardynałów i 140 arcybiskupów i biskupów. Pisał on tak:
Ogłaszamy, orzekamy i określamy, że nauka, która utrzymuje, iż Najświętsza Maryja Panna od pierwszej chwili swego poczęcia - mocą szczególnej łaski i przywileju wszechmocnego Boga, mocą przewidzianych zasług Jezusa Chrystusa, Zbawiciela rodzaju ludzkiego - została zachowana nietknięta od wszelkiej zmazy grzechu pierworodnego, jest prawdą przez Boga objawioną i dlatego wszyscy wierni powinni w nią wytrwale i bez wahania wierzyć.
Tym samym kto by tej prawdzie zaprzeczał, sam wyłączyłby się ze społeczności Kościoła, stałby się odstępcą i winnym herezji. Maryja od momentu swojego poczęcia została zachowana nie tylko od wszelkiego grzechu, którego mogłaby się dopuścić, ale również od dziedziczonego przez nas wszystkich grzechu pierworodnego. Stało się tak, chociaż jeszcze nie była wtedy Matką Boga. Bóg jednak, ze względu na przyszłe zbawcze wydarzenie Zwiastowania, uchronił Maryję przed grzesznością. Maryja była więc poczęta w łasce uświęcającej, wolna od wszelkich konsekwencji wynikających z grzechu pierworodnego (np. śmierci - stąd w Kościele obchodzimy uroczystość Jej Wniebowzięcia, a nie śmierci).

 
Przywilej ten nie miał tylko charakteru negatywnego - braku grzechu pierworodnego; posiadał również charakter pozytywny, który wyrażał się pełnią łaski w życiu Maryi. Historia dogmatu o Niepokalanym Poczęciu jest bardzo długa. Już od pierwszych wieków chrześcijaństwa liczni teologowie i pisarze wskazywali na szczególną rolę i szczególne wybranie Maryi spośród wszystkich ludzi. Ojcowie Kościoła nieraz nazywali Ją czystą, bez skazy, niewinną. W VII wieku w Kościele greckim, a w VIII w. w Kościele łacińskim ustanowiono święto Poczęcia Maryi. Późniejsi teologowie, szczególnie św. Bernard i św. Tomasz z Akwinu zakwestionowali wiarę w Niepokalane Poczęcie Maryi, ponieważ - według nich - przeczyłoby to dwóm innym dogmatom: powszechności grzechu pierworodnego oraz konieczności powszechnego odkupienia wszystkich ludzi, a więc także i Maryi. Ten problem rozwikłał w XIII w. Jan Duns Szkot, który wskazał, że uchronienie Bożej Rodzicielki od grzechu pierworodnego dokonało się już mocą odkupieńczego zwycięstwa Chrystusa. W 1477 papież Sykstus IV ustanowił w Rzymie święto Poczęcia Niepokalanej, które od czasów Piusa V (+ 1572 r.) zaczęto obchodzić w całym Kościele. W czasie objawień w Lourdes w 1858 r. Maryja potwierdziła ogłoszony zaledwie cztery lata wcześniej dogmat. Bernardecie Soubirous przedstawiła się mówiąc: "Jestem Niepokalane Poczęcie".

 
Kościół na Wschodzie nigdy prawdy o Niepokalanym Poczęciu Maryi nie ogłaszał, gdyż była ona na Wschodzie powszechnie wyznawana i praktycznie nie miała przeciwników. Warto zwrócić uwagę, że teologia rozróżnia niepokalane poczęcie i dziewicze poczęcie. Niepokalane poczęcie dotyczy ustrzeżenia Maryi od chwili Jej poczęcia od grzechu pierworodnego (przywilej, cud w porządku moralnym). Dziewicze poczęcie polega natomiast na tym, że Maryja poczęła w sposób dziewiczy "za sprawą Ducha Świętego" Boga-Człowieka, Jezusa Chrystusa (przywilej, cud w porządku natury).

 
Kościół Wschodni ustalił tylko jeden typ ikonograficzny w X w. Obraz przedstawia spotkanie św. Joachima ze św. Anną przy Złotej Bramie w Jerozolimie. W tym bowiem momencie według tradycji wschodniej miał nastąpić moment poczęcia Maryi. Ikonografia zachodnia jest bogatsza i bardziej różnorodna. Do najdawniejszych typów Niepokalanej (XV w.) należy Niewiasta z Apokalipsy, "obleczona w słońce". Od czasów Lourdes powstał nowy typ. Ostatnio bardzo często spotyka się także Niepokalaną z Fatimy. Dokoła obrazu Niepokalanej często umieszczano symbole biblijne: zamknięty ogród, lilię, zwierciadło bez skazy, cedr, arkę Noego. Według kanonu 1246 Kodeksu Prawa Kanonicznego w dniu dzisiejszym mamy obowiązek uczestniczyć w Eucharystii. Jednakże na mocy dekretu Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów z 4 marca 2003 r. Polacy są zwolnieni z tego obowiązku (ze względu na fakt, że nie jest to dzień ustawowo wolny od pracy).
Nie jesteśmy zatem zobowiązani do udziału we Mszy św. i powstrzymania się od prac niekoniecznych. Jeśli jednak mamy taką możliwość - powinniśmy wziąć udział w Eucharystii.


 
Strona internetowa Dzieci Maryi naszej parafii- kliknij.


Poniedziałek 07.12.2009r.
Wspomnienie Świętego Ambrożego, biskupa, doktora Kościoła- kliknij.

 
Ambroży urodził się około 340 r. w Trewirze, ówczesnej stolicy cesarstwa. Jego ojciec był namiestnikiem cesarskim, prefektem Galii. Biskupstwo powstało tu już w wieku III/IV, od wieku VIII było już stolicą metropolii. Po św. Marcelinie i po św. Uraniuszu Satyrze św. Ambroży był trzecim z kolei dzieckiem namiestnika. Podanie głosi, że przy narodzeniu Ambrożego ku przerażeniu matki rój pszczół osiadł na ustach niemowlęcia. Matka chciała ten rój siłą odegnać, ale roztropny ojciec kazał poczekać, aż rój ten sam się poderwał i odleciał. Paulin, który był sekretarzem naszego Świętego oraz pierwszym jego biografem, wspomina o tym wydarzeniu. Ojciec po tym wypadku zawołał: "Jeśli niemowlę żyć będzie, to będzie kimś wielkim!". Wróżono, że Ambroży będzie wielkim mówcą. W owych czasach był zwyczaj, że Chrzest odkładano jak najpóźniej, aby możliwie przed samą śmiercią w stanie niewinności przejść do wieczności. Innym powodem odkładania Chrztu świętego był fakt, że ten Sakrament formalnego przyjęcia do grona wyznawców Chrystusa traktowano nader poważnie, z całą świadomością, że przyjęte zobowiązania trzeba wypełniać. Dlatego św. Ambroży przez wiele lat był tylko katechumenem, czyli kandydatem, zaś Chrzest święty przyjął dopiero przed otrzymaniem godności biskupiej. Potem sam będzie ten zwyczaj zwalczał. Po śmierci ojca, gdy Ambroży miał zaledwie rok, wraz z matką i rodzeństwem przeniósł się do Rzymu. Tam uczęszczał do szkoły gramatyki i wymowy. Kształcił się równocześnie w prawie. O jego wykształceniu najlepiej świadczą jego pisma. Po ukończeniu szkół założył własną szkołę. W 365 roku, kiedy Ambroży miał 25 lat, udał się z bratem św. Satyrem do Syrmium (dzisiejsze Mitrovica), gdzie była stolica prowincji Pannonii. Gubernatorem jej bowiem był przyjaciel ojca, Rufin. Pozostał tam 5 lat, po czym dzięki protekcji Rufina Ambroży został mianowany przez cesarza namiestnikiem prowincji Ligurii-Emilii ze stolicą w Mediolanie. Ambroży pozostawał tu na tym stanowisku przez 3 lata (370-373). Zaledwie prowincję uporządkował i doprowadził do ładu jej finanse, został wybrany biskupem Mediolanu, bowiem zmarł ariański biskup Mediolanu, Auksencjusz. Przy wyborze nowego biskupa powstał gwałtowny spór: katolicy chcieli mieć biskupa swojego, a arianie swojego.

 
Ambroży udał się tam na mocy swojego urzędu, jak również dla zapobieżenia ewentualnym rozruchom. Kiedy obie strony nie mogły dojść do zgody, jakieś dziecię miało zawołać: "Ambroży biskupem!" Wszyscy uznali to za głos Boży i zawołali: "Ambroży biskupem!" Zaskoczony namiestnik cesarski prosił o czas do namysłu. Skorzystał z nastającej nocy i uciekł z miasta. Rano jednak ujrzał się na koniu u bram Mediolanu. Widząc w tym wolę Bożą, postanowił się jej więcej nie opierać. O wyborze powiadomiono Walentyniana, który wyraził na to swoją zgodę. Dnia 30 listopada Ambroży przyjął Chrzest święty i wszystkie święcenia, a 7 grudnia konsekrację na biskupa. Rozdał ubogim cały swój majątek. Na wiadomość o wyborze przesłali Ambrożemu swoje gratulacje papież św. Damazy I i św. Bazyli Wielki. Pierwszym aktem Świętego było uproszenie św. Bazylego by przysłał mu relikwie św. Dionizego biskupa Mediolanu, który przez arian został wygnany do Kapadocji i tam zmarł (355). Św. Bazyli chętnie delegacji mediolańskiej tę przysługę wyświadczył. Relikwie powitano uroczyście. Z tej okazji Święty wygłosił porywającą mowę, którą wszystkich zachwycił. Odtąd będzie głosił słowo Boże przy każdej okazji, uważając nauczanie ludu za swój podstawowy pasterski obowiązek. Sam również w każdy Wielki Post przygotowywał osobiście katechumenów na przyjęcie w Wielką Sobotę Chrztu świętego. W rządach był łagodny, spokojny, rozważny, sprawiedliwy, życzliwy. Kapłani mieli więc w swoim biskupie najpiękniejszy wzór dobrego pasterza. Dał się poznać jako pasterz rozważny, wrażliwy na krzywdę ludzką. Wyróżniał się silną wolą, poczuciem ładu, zmysłem praktycznym. Cieszył się wielkim autorytetem, o czym świadczą nadawane mu określenia: "kolumna Kościoła", "perła, która błyszczy na palcu Boga". Ideałem przyświecającym działalności św. Ambrożego było państwo, w którym Kościół i władza świecka wzajemnie udzielają sobie pomocy, a wiara spaja cesarstwo.

 
Dla odpowiedniego przygotowania kleru diecezjalnego św. Ambroży założył rodzaj seminarium-klasztoru tuż za murami miasta. Życiu przebywających tam kapłanów nadał Święty regułę. Sam też często ich nawiedzał i przebywał z nimi. Brał chętnie udział tam, gdzie uważał, że jego obecność jest wskazana. I tak, w roku 376 wziął udział w Syrmium w wyborze prawowitego biskupa. W dwa lata potem w tymże mieście uczestniczył św. Ambroży w synodzie przeciw arianom. Wziął także udział w podobnym synodzie w Akwilei, na którym usunięto ostatnich biskupów ariańskich (381). W roku 382 wziął udział w synodzie w Rzymie, zwołanym przez papieża przeciwko apolinarystom oraz przeciwko antypapieżowi Ursynowi. W roku 383 udał się do Trewiru, by omówić pilne sprawy kościelne. W roku 378 przeniosła się do Mediolanu matka cesarza Walentyniana II, Justyna, jawna zwolenniczka arian. Zabrała jedną z bazylik dla swoich wyznawców i osadziła ich duchownymi swój zamek. Na swoim 12-letnim synie wymogła, żeby prefektem (namiestnikiem) miasta mianował poganina, Symmacha, a gubernatorem całego okręgu mediolańskiego również poganina, Pretestata. W tym czasie legiony ogłosiły cesarzem Maksymiana. Walentynian II, niepewny o swój los, przeniósł się do Mediolanu, ulegając we wszystkim matce-ariance. Kiedy św. Ambroży udał się do Wenecji na początku roku 386 Justyna wymogła na cesarzu, żeby wydał dekret równouprawnienia dla arian z groźbą kary śmierci dla ich "prześladowców". Kiedy zaś św. Ambroży wrócił do Mediolanu, nakazała ariańskiemu biskupowi Mercurino Aussenzio zająć dla arian bazylikę Porziana. Uprzedzony przedtem o niebezpieczeństwie, św. Ambroży zamknął się w tejże bazylice wraz z ludem. Straż cesarska wraz z arianami otoczyła kościół, ale św. Ambroży ich do niego nie wpuścił. Oblężenie trwało przez szereg dni i nocy (dwa miesiące). Mieszkańcy Mediolanu donosili pokarm oblężonym. Ponieważ mogło to skończyć się rewoltą, arianie musieli ustąpić, gdyż stanowili znaczną już wówczas mniejszość. Wywołało to ogromny entuzjazm, a Świętemu zyskało daleki rozgłos. W dwa lata potem zmarła Justyna. Ponieważ przybywała liczba wiernych, a były tylko trzy kościoły, Święty wystawił dalsze dwa oraz kilka kaplic.

 
Pod wpływem św. Ambrożego cesarz Gracjan zrzekł się tytułu i stroju arcykapłana, jaki cesarzom rzymskim przynależał, usunął posąg Zwycięstwa oraz zniósł przywileje kapłanów pogańskich i westalek. Nie mniej serdeczne stosunki łączyły św. Ambrożego z następcą Gracjana, cesarzem Teodozjuszem Wielkim, który również na pewien czas obrał sobie w Mediolanie stolicę. Cesarz nie bez wpływu Świętego dekretem z roku 390, nakazał trzymać się orzeczeń soboru nicejskiego (325), w roku następnym zabronił wróżb i ogłosił kary za powrót do pogaństwa. W 390 roku wybuchły zamieszki w Tesalonice, w Macedonii. Cesarz łatwo je uśmierzył, lecz w zapalczywości swojej kazał zebrać się mieszkańcom miasta w amfiteatrze i wymordował ich ponad 7000. Kiedy cesarz wracał z Werony do Mediolanu, wstrząśnięty wypadkami w Tesalonice Ambroży wystosował do niego list pełen czci, ale i wyrzutu, prosząc Teodozjusza, aby za tę publiczną, głośną zbrodnię przyjął publiczną pokutę. Jak wielki miał Ambroży autorytet, świadczy fakt, że cesarz pokutę wyznaczoną przyjął i przez trzy miesiące nie wstępował do kościoła (jako grzesznik). Pod wpływem kazań św. Ambrożego nawrócił się św. Augustyn. W roku 392 udał się św. Ambroży aż do Capui, by wziąć udział w synodzie zwołanym dla potępienia herezji, która Maryi odmawiała dziewictwa. Chciał udać się także do Pavii, by wziąć udział w instalacji nowego biskupa (397). Niestety, zabrakło mu sił. Pożegnał ziemię dla nieba w Wielki Piątek 4 kwietnia 397 roku, mając ok. 57 lat. Pochowano go w Mediolanie w bazylice, która dzisiaj nosi nazwę Św. Ambrożego, obok śmiertelnych szczątków męczenników św. Gerwazego i św. Protazego. Pozostawił po sobie liczne pisma moralno-ascetyczne, dogmatyczne, mowy, listy oraz hymny - te weszły na stałe do liturgii. Bogatą spuściznę literacką stanowią przede wszystkim kazania, komentarze do Ewangelii św. Łukasza, pisma dogmatyczne, mowy i 91 listów. Pracowity żywot zakończył traktatem o dobrej śmierci. Z powodu bogatej spuścizny literackiej został zaliczony, obok św. Augustyna, św. Hieronima i św. Grzegorza I Wielkiego, do grona 4 wielkich doktorów Kościoła zachodniego. Jego święto ustalono w rocznicę konsekracji biskupiej. Jest patronem Bolonii i Mediolanu oraz pszczelarzy.

W ikonografii św. Ambroży przedstawiany jest w stroju pontyfikalnym. Malarze często ukazywali go w grupie czterech ojców Kościoła. Jego atrybutami są: bicz o trzech rzemieniach, dziecko w kołysce, gołąb i ptasie pióro jako znak boskiej inspiracji, księga, krzyż, mitra, model kościoła, napis: "Dobra mowa jest jak plaster miodu", pastorał, pióro, ul.


Niedziela 06.12.2009r.Druga Niedziela Adwentu.
Wspomnienie Świętego Mikołaja, biskupa - kliknij.

 
Mikołaj urodził się w Patras w Grecji ok. 270 r. Był jedynym dzieckiem zamożnych rodziców, uproszonym ich gorącymi modłami. Od młodości wyróżniał się nie tylko pobożnością, ale także uczuleniem na niedolę bliźnich. Po śmierci rodziców, swoim znacznym majątkiem, chętnie dzielił się z potrzebującymi. Tak np. ułatwił zamążpójście trzem córkom zubożałego szlachcica, podrzucając im skrycie pieniądze. O tym wydarzeniu wspomina Dante w swoim eposie. Wybrany na biskupa miasta Miry (obecnie Demre) podbił sobie serca wiernych nie tylko gorliwością pasterską, ale także troskliwością o ich potrzeby materialne. Cuda, które czynił, przysparzały mu większej jeszcze chwały. Kiedy cesarz Konstantyn I Wielki skazał trzech młodzieńców Miry na karę śmierci za jakieś wykroczenie, nieproporcjonalne do aż tak surowego wyroku, św. Mikołaj udał się osobiście do Konstantynopola, by uprosić dla swoich wiernych ułaskawienie. Kiedy indziej miał swoją modlitwą uratować rybaków w czasie gwałtownej burzy od niechybnego utonięcia. Dlatego odbiera cześć również jako patron marynarzy i rybaków. W czasie zarazy, jaka nawiedziła także jego strony, usługiwał zarażonym z narażeniem własnego życia. Podanie głosi, że św. Mikołaj wskrzesił trzech ludzi, zamordowanych w złości przez hotelarza za to, że mu nie mogli wypłacić należności. Św. Grzegorz I Wielki w żywocie św. Mikołaja podaje, że w czasie prześladowania, jakie wybuchło za cesarza Dioklecjana i Maksymiana (pocz. wieku IV) Święty został uwięziony. Uwolnił go dopiero edykt mediolański w roku 313. Święty Mikołaj uczestniczył także w pierwszym soborze powszechnym w Nicei (325), na którym potępione zostały przez biskupów błędy Ariusza.

 
Po długich latach błogosławionych rządów Święty odszedł po nagrodę do Pana 6 grudnia (stało się to między rokiem 345 a 352). Ciało Świętego zostało pochowane ze czcią w Mirze, gdzie przetrwało do roku 1087. Dnia 9 maja tegoż roku zostało przewiezione do miasta włoskiego Bari. Dnia 29 września 1089 roku uroczyście poświęcił jego grobowiec w bazylice wystawionej ku jego czci papież bł. Urban II. Najstarsze ślady kultu św. Mikołaja napotykamy w wieku VI, kiedy to cesarz Justynian wystawił Świętemu w Konstantynopolu jedną z najwspanialszych bazylik. Cesarz Bazyli Macedończyk (w. VII) w samym pałacu cesarskim wystawił kaplicę ku czci Świętego. Do Miry udawały się liczne pielgrzymki. W Rzymie św. Mikołaj miał dwie świątynie, wystawione już w wieku IX. Papież św. Mikołaj I Wielki (858-867) ufundował ku czci swojego patrona na Lateranie osobną kaplicę. Z czasem liczba kościołów Św. Mikołaja w Rzymie doszła do kilkunastu! W całym chrześcijańskim świecie św. Mikołaj miał tak wiele świątyń, że pewien pisarz średniowieczny pisze: "Gdybym miał tysiąc ust i tysiąc języków, nie byłbym zdolny zliczyć wszystkich kościołów, wzniesionych ku jego czci". W XIII wieku pojawił się zwyczaj rozdawania w szkołach pod patronatem św. Mikołaja stypendiów i zapomóg.

 
O popularności św. Mikołaja jeszcze dzisiaj świadczy piękny zwyczaj przebierania ludzi za św. Mikołaja i rozdawanie dzieciom prezentów. Odbywa się to w różnych formach: "Św. Mikołaj" przychodzi w przebraniu biskupa do domów, przyjeżdża na saniach. W sklepach przez cały już Adwent "Mikołaje" wręczają podarki dzieciom, kupione przez rodziców. Podobiznę Świętego opublikowano na znaczkach pocztowych w wielu krajach. Postać św. Mikołaja uwieczniło wielu malarzy i rzeźbiarzy. Wśród nich wypada wymienić Agnolo Gaddiego, Arnolda Dreyrsa, Jana da Crema, G. B. Tiepolo, Tycjana itd. Najstarszy wizerunek św. Mikołaja (z VI w.) można oglądać w jednym z kościołów Beyrutu. W Polsce kult św. Mikołaja był kiedyś bardzo popularny. Jeszcze dzisiaj pod jego wezwaniem jest aż 327 kościołów w naszej Ojczyźnie. Po św. Janie Chrzcicielu, a przed św. Piotrem i Pawłem najpopularniejszy jest św. Mikołaj. Do najokazalszych należą kościoły w Gdańsku i w Elblągu. Ołtarzy posiada Święty znacznie więcej, a figur i obrazów ponad tysiąc. Święty odbierał kult jako patron panien, marynarzy, rybaków, dzieci, więźniów i piekarzy. Zaliczany był do 14 Orędowników. Zanim jego miejsce zajął św. Antoni Padewski, św. Mikołaj był wzywany we wszystkich naglących potrzebach.

 
Postać Świętego, mimo braku wiadomości o jego życiu, jest jedną z najbardziej barwnych w hagiografii. Jest patronem Grecji, Rusi, Antwerpii, Berlina, Miry, Moskwy, Nowogrodu; bednarzy, cukierników, dzieci, flisaków, jeńców, kupców, marynarzy, młynarzy, notariuszy, panien, piekarzy, pielgrzymów, piwowarów, podróżnych, rybaków, sędziów, studentów, więźniów, żeglarzy.

W ikonografii św. Mikołaj przedstawiany jest w stroju biskupa rytu łacińskiego lub greckiego. Jego atrybutami są m. in.: anioł, anioł z mitrą, chleb, troje dzieci lub młodzieńców w cebrzyku, trzy jabłka, trzy złote kule na księdze lub w dłoni (posag, jaki według legendy podarował biednym pannom), pastorał, księga, kotwica, sakiewka z pieniędzmi, trzy sakiewki, okręt, worek prezentów.


 






Barbórka w naszej Parafii - kliknij.









Piątek 04.12.2009r.
Wspomnienie Świętej Barbary dziewicy, męczennicy, patronki - kliknij.

 


Nie wiemy dokładnie ani kiedy, ani w jakich okolicznościach poniosła śmierć. Przypuszcza się, że zapewne ok. roku 305, kiedy nasilenie prześladowań za panowania cesarza Maksymiana Galeriusza (305-311) było najkrwawsze. Nie znamy również miejscowości, w której żyła Święta i oddała życie za Chrystusa. Późniejszy jej żywot jest utkany legendą. Według niej była piękną córką bogatego poganina Dioskura z Heliopolis w Bitynii (płn. cz. Azji Mniejszej). Ojciec wysłał ją na naukę do Nikomedii. Tam zetknęła się z chrześcijaństwem. Prowadziła korespondencję z wielkim filozofem i pisarzem Orygenesem z Aleksandrii. Pod jego wpływem przyjęła chrzest i złożyła ślub czystości. Ojciec dowiedziawszy się o tym, pragnąc wydać ją za mąż i złamać opór dziewczyny, uwięził ją w wieży. Jej zdecydowana postawa wywołała w nim wielki gniew. Przez pewien czas Barbara była głodzona i straszona, żeby wyrzec się wiary. Kiedy to nie poskutkowało, ojciec zaprowadził ją do sędziego i oskarżył. Sędzia rozkazał najpierw Barbarę ubiczować, jednak jej chłosta wydała się jakby muskaniem pawich piór. W nocy miał ją odwiedzić anioł, zaleczyć jej rany i udzielić Komunii św. Potem sędzia kazał Barbarę bić maczugami, przypalać pochodniami, a wreszcie obciąć jej piersi. Chciał ją w takim stanie pognać ulicami miasta, ale wtedy zjawił się anioł i okrył jej ciało białą szatą.

 
Wreszcie sędzia zrozumiał, że torturami niczego nie osiągnie. Wydał więc wyrok, by ściąć Barbarę mieczem. Wykonawcą tego wyroku miał się stać ojciec Barbary, Dioskur. Podobno ledwie odłożył miecz, zginął rażony piorunem. Barbara poniosła męczeńską śmierć w Nikomedii (lub Heliopolis) ok. 305 roku. Być może, że właśnie tak nietypowa śmierć, zadana ręką własnego ojca, rozsławiła cześć św. Barbary na Wschodzie i na Zachodzie. Żywoty jej ukazały się w języku greckim, syryjskim, koptyjskim, ormiańskim, chaldejskim, a w wiekach średnich we wszystkich językach europejskich. W wieku VI cesarz Justynian sprowadził relikwie św. Barbary do Konstantynopola. Stąd zabrali je Wenecjanie w 1202 roku do swojego miasta, by je z kolei przekazać miastu Torcello, gdzie się znajdują w kościele Św. Jana Ewangelisty. Również w Polsce kult św. Barbary był zawsze bardzo żywy. Już w modlitewniku Gertrudy, córki Mieszka II (XI w.), wspominana jest pod datą 4 grudnia. Pierwszy kościół ku jej czci wystawiono w 1262 r. w Bożygniewie koło Środy Śląskiej. W XV w. Wydział Teologiczny Akademii Krakowskiej obrał sobie św. Barbarę za patronkę. W wieku XV wydział teologiczny na Akademii Krakowskiej obrał sobie za patronkę św. Barbarę. Poza Polską św. Barbara jest darzona wielką czcią także w Czechach, Saksonii, Lotaryngii, południowym Tyrolu, a także w Zagłębiu Ruhry.

 
W Nadrenii uważana jest za towarzyszkę św. Mikołaja - warto wiedzieć, że w wielu miejscach to właśnie ona obdarowuje dzieci prezentami. Jako patronkę dobrej śmierci czcili św. Barbarę przede wszystkim ci, którzy na śmierć nagłą i niespodziewaną są najwięcej narażeni: górnicy, hutnicy, marynarze, rybacy, żołnierze, kamieniarze, więźniowie itp. Polecali się jej wszyscy, którzy chcieli sobie uprosić u Pana Boga śmierć szczęśliwą. W Polsce istniało nawet bractwo św. Barbary jako patronki dobrej śmierci. Należał do niego m.in. św. Stanisław Kostka. Nie zawiódł się. Kiedy znalazł się w chorobie śmiertelnej na łożu boleści, a właściciel wynajętego przez Kostków domu nie chciał jako zaciekły luteranin wpuścić kapłana z Wiatykiem, wtedy zjawiła mu się św. Barbara i przyniosła Komunię świętą. Barbara jest ponadto patronką archidiecezji katowickiej, Edessy, Kairu; architektów, cieśli, dzwonników, kowali, ludwisarzy, murarzy, szczotkarzy, tkaczy, więźniów, wytwórców sztucznych ogni, żołnierzy (szczególnie artylerzystów i załóg twierdz). Jest jedną z Czternastu Świętych Wspomożycieli.
W ikonografii św. Barbara przedstawiana jest w długiej, pofałdowanej tunice i w płaszczu, z koroną na głowie, niekiedy w czepku. W ręku trzyma kielich i Hostię. Według legendy tuż przed śmiercią anioł przyniósł jej Komunię św. Czasami ukazywana jest z wieżą, w której była więziona (wieża ma zwykle 3 okienka, które miały przypominać Barbarze prawdę o Trójcy Świętej), oraz z mieczem, od którego zginęła. Atrybuty: anioł z gałązką palmową, dwa miecze u jej stóp, gałązka palmowa, kielich, księga, lew u stóp, miecz, monstrancja, pawie lub strusie pióro, wieża.


Czwartek 03.12.2009r.
Wspomnienie Świętego Franciszka Ksawerego - kliknij.

 
Franciszek urodził się 7 kwietnia 1506 r. na zamku Xavier w kraju Basków (Hiszpania). Jego ojciec był doktorem uniwersytetu w Bolonii, prezydentem Rady Królewskiej Navarry. W 1525 r. Franciszek podjął studia teologiczne w Paryżu. Uzyskawszy stopień magistra wykładał w kolegium. Po uzyskaniu stopnia magistra przez jakiś czas wykładał w College Domans-Beauvais, gdzie zapoznał się z bł. Piotrem Favre (1526), zaś w kilka lat potem (1529) ze św. Ignacym Loyolą. Niebawem zamieszkali w jednej celi. Mieli więc dosyć okazji, by się poznać, by przedstawić swoje zamiary i ideały. Równocześnie Franciszek rozpoczął na Sorbonie studia teologiczne w zamiarze poświęcenia się na służbę Bożą. Duszą całej trójki i duchowym wodzem był św. Ignacy. Razem też obmyślili utworzyć pod sztandarem Chrystusa nową rodzinę zakonną, oddaną bez reszty w służbę Kościoła Chrystusowego. Potrzeba nagliła, gdyż właśnie w tym czasie Marcin Luter rozwinął kampanię przeciwko Kościołowi, a obietnicą zagarnięcia majątków kościelnych pozyskał sporą część magnatów niemieckich i innych krajów Europy. Dnia 15 sierpnia 1534 roku na Montmartre w kaplicy Męczenników wszyscy trzej przyjaciele oraz czterej inni towarzysze złożyli śluby zakonne, poprzedzone ćwiczeniami duchowymi pod kierunkiem św. Ignacego. W dwa lata potem wszyscy udali się do Wenecji, by drogą morską jechać do Ziemi Świętej. W oczekiwaniu na statek usługiwali w przytułkach i szpitalach miasta. Kiedy jednak nadzieja rychłego wyjazdu zbyt się wydłużała, gdyż Turcja wtedy spotęgowała swoją ekspansję na kraje Europy, a w jej ręku była ziemia Chrystusa, wszyscy współzałożyciele Towarzystwa Jezusowego udali się do Rzymu, gdzie św. Franciszek otrzymał święcenia kapłańskie 24 czerwca 1537 roku; miał już 31 lat. W latach 1537-1538 Franciszek apostołował w Bolonii, a potem powrócił do Rzymu, gdzie wraz z towarzyszami oddał się pracy duszpasterskiej oraz charytatywnej. Dnia 3 września papież Paweł III zatwierdził ustnie Towarzystwo Jezusowe, a 27 września tegoż 1540 roku osobną bullą dał ostateczną aprobatę nowemu dziełu, które niebawem miało zadziwić świat, a Kościołowi Bożemu przynieść tak wiele wsparcia.

 
W tym samym czasie przychodziły do św. Ignacego naglące petycje od króla Portugalii, Jana III, żeby wysłał do niedawno odkrytych Indii swoich kapłanów. Św. Ignacy wybrał grupę kapłanów z Szymonem Rodriguezem na czele. Ten jednak zachorował i musiał zrezygnować z tak dalekiej i męczącej podróży. Wówczas na jego miejsce zgłosił się Franciszek Ksawery. Oferta została przez św. Ignacego przyjęta i Franciszek z małą grupą oddanych sobie towarzyszy opuścił Rzym 15 marca 1540 roku, by go już więcej nie zobaczyć. Udał się zaraz do Lizbony, stolicy Portugalii, aby załatwić wszelkie formalności. Wolny czas w oczekiwaniu na okręt poświęcał posłudze więźniów i chorych oraz głoszeniu słowa Bożego. 7 kwietnia 1541 roku, zaopatrzony w królewskie pełnomocnictwa oraz mandat legata papieskiego, wyruszył na misje do Indii. Po długiej i bardzo uciążliwej podróży, w warunkach nader prymitywnych, wśród niebezpieczeństw (omalże nie wylądowali na brzegach Brazylii), przybyli do Mozambiku w Afryce, gdzie musieli czekać na pomyślny wiatr, bowiem żaglowiec nie mógł dalej ruszyć. Franciszek wykorzystał czas, by oddać się posłudze chorych. W czasie zaś długiej podróży pełnił obowiązki kapelana statku. Wszakże trudy podróży i zabójczy klimat rychło dały o sobie znać. Franciszek zapadł na śmiertelną chorobę, z której jednak cudem został szczęśliwie uleczony. Kiedy dojechali do wyspy Sokotry, leżącej na południe od Półwyspu Arabskiego, okręt musiał ponownie się zatrzymać. Tu Franciszek znalazł grupkę chrześcijan zupełnie pozbawioną opieki duszpasterskiej. Zajął się nimi, a na odjezdnym przyrzekł o nich pamiętać. Wreszcie po 13 miesiącach podróży 6 maja 1542 roku statek przybył do Goa, politycznej i religijnej wówczas stolicy portugalskiej kolonii w Indiach. Spora liczba Portugalczyków żyła dotąd bez stałej opieki kapłanów. Święty zabrał się energicznie do wygłaszania kazań, katechizacji dzieci i dorosłych, spowiadał, odwiedzał ubogich. Następnie zostawił kapłana-towarzysza w Goa, a sam udał się na tak zwane "Wybrzeże Rybackie", gdzie żyło około dwadzieścia tysięcy tubylców-rybaków, pozyskanych dla wiary świętej, lecz bez duchowej opieki. Pracował wśród nich gorliwie dwa lata (1543-1545). W 1547 roku Franciszek zdecydował się na podróż do Japonii. Za tłumacza płatnego służył mu Japończyk Andziro, który znał język portugalski. Był on już ochrzczony i bardzo pragnął, aby Święty także do jego ojczyzny zaniósł światło wiary. Św. Franciszek mógł jednak udać się do Japonii dopiero w dwa lata potem, gdy św. Ignacy przysłał mu więcej kapłanów do pomocy. Dzięki nim założył nawet dwa kolegia jezuickie w Indiach: w Kochin i w Bassein. W kwietniu 1549 roku z portu Goa wyruszył Święty do Japonii. Po 4 miesiącach 15 sierpnia wylądował w Kagoshimie. Tamtejszy książę wyspy przyjął go przychylnie, ale bonzowie stawili tak zaciekły opór, że Święty musiał wyspę opuścić. Udał się przeto na wyspę Miyako, wprost do cesarza w nadziei, że gdy uzyska jego zezwolenie, będzie mógł na szeroką skalę rozwinąć działalność misyjną. Okazało się jednak, że cesarz był wtedy na wojnie z książętami, którzy chcieli pozbawić go tronu. Udał się więc na wyspę Yamaguchi, ubrał się w bogaty strój japoński i ofiarował tamtejszemu władcy bogate dary.

 
Władca Ouchi-Yshitaka przyjął Franciszka z darami chętnie i dał mu zupełną swobodę w apostołowaniu. Stąd udał się Święty na wyspę Kiu-siu, gdzie pomyślnie pokierował akcją misyjną. Łącznie pozyskał dla wiary około 1000 Japończyków. Zostawił przy nich dwóch kapłanów dla rozwijania dalszej pracy, a sam powrócił do Indii (1551). Uporządkował prawy diecezji i parafii. Utworzył nową prowincję zakonną, założył nowicjat zakonu i dom studiów. Postanowił także trafić do Chin. Daremnie jednak szukał kogoś, kto by chciał z nim jechać. Chińczycy bowiem byli wówczas wrogo nastawieni do Europejczyków, a nawet uwięzili przybyłych tam Portugalczyków. Udało mu się wsiąść na okręt z posłem wice-króla Indii do cesarza Chin. Przybyli do Malakki, ale tu właściciel statku odmówił posłowi i Franciszkowi dalszej jazdy, przelękniony wiadomościami, że może zostać aresztowany. Wtedy Franciszke wynajął dżonkę i dojechał nią aż do wyspy Sancian, w pobliżu Chin. Żaden jednak statek nie chciał jechać dalej w obawie przed ciężkimi karami, łącznie z karą śmierci, jakie czekały za przekroczenie granic Chin. Święty utrudzony podróżą i zabójczym klimatem rozchorował się na wyspie Sancian i w nocy z 2 na 3 grudnia 1552 roku oddał Bogu ducha zaledwie w 46. roku życia. Ciało pozostało nienaruszone rozkładem przez kilka miesięcy, mimo upałów, jak też wilgoci panującej na wyspie. Przewieziono je potem do Goa, do kościoła jezuitów. Tam spoczywa do dnia dzisiejszego w pięknym mauzoleum - ołtarzu. Relikwię ramienia Świętego przesłano do Rzymu, gdzie znajduje się w kościele zakonu di Gesu we wspaniałym ołtarzu św. Franciszka Ksawerego. Z pism św. Franciszka pozostały jego listy. Są one najpiękniejszym poematem jego życia wewnętrznego, żaru apostolskiego, bezwzględnego oddania sprawie Bożej i zbawienia dusz. Już w roku 1545 ukazały się drukiem w języku francuskim, a w roku 1552 w języku niemieckim. Do chwały błogosławionych wyniósł go papież Paweł V w 1619 roku, a już w trzy lata potem kanonizował Franciszka Ksawerego papież Grzegorz XV w 1622 roku wraz ze świętymi: Ignacym Loyolą, Filipem Nereuszem, Teresą z Avila oraz z Izydorem, rolnikiem. W roku 1910 papież św. Pius X ogłosił św. Franciszka patronem Dzieła Rozkrzewiania Wiary, a w roku 1927 papież Pius XI ogłosił naszego Świętego wraz ze św. Teresą od Dzieciątka Jezus głównym patronem misji katolickich. Jest patronem Indii i Japonii oraz marynarzy. Orędownik w czasie zarazy i burz.
W ikonografii św. Franciszek Ksawery przedstawiany jest w sukni jezuickiej obszytej muszlami lub w komży i stule. Niekiedy otoczony jest gronem tubylców. Jego atrybutami są: gorejące serce, krab, krzyż, laska pielgrzyma, stuła.

Parafia MB Wszechpośredniczki Łask i Św. Antoniego w Jedłowniku - Oficjalna strona.
Witamy Serdecznie i Zapraszamy.